Trzy unieważnione przetargi i bezskuteczne poszukiwania dostawcy prądu z wolnej ręki – tak zakończyły się w ubiegłym roku próby zawarcia umowy na sprzedaż energii elektrycznej dla Legnicy. Teraz obowiązuje, tak zwana umowa rezerwowa, której obsługa jest droższa o 30 proc.
Legnicki przypadek nie jest odosobniony. Przeważająca liczba miast nie ma jeszcze umów na dostawy energii w 2023 r. W takiej sytuacji automatycznie wchodzi w życie umowa rezerwowa, zdecydowanie droższa w obsłudze, ale zawierana na czas nieokreślony i obowiązująca od dnia zaprzestania sprzedaży przez dotychczasowego sprzedawcę.
– Do legnickich jednostek energia dostarczona jest na podstawie umowy rezerwowej z Tauron Dystrybucja, więc nie ma żadnego zagrożenia, że prąd przestanie płynąć. W 2022 r. koszt zakupy energii elektrycznej dla Legnicy wyniósł 8,5 mln zł. Szacujemy, że w przypadku umowy rezerwowej będzie to kwota wyższa o ok. 30 proc. Jaki będzie ostatecznie koszt w skali roku, tego jeszcze nie wiemy, bo zgodnie z ustawą o mrożeniu cen energii, samorządów nie będą obowiązywać rynkowe ceny energii. Mają one zagwarantowane ceny maksymalne w wysokości 785 zł za MWh – wyjaśnia Piotr Seifert, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Legnicy.
W ramach umowy rezerwowej z Tauron Dystrybucja energia dostarczana jest do 57 miejskich instytucji w Legnicy m.in. szkół i przedszkoli świetlic terapeutycznych, Domu Pomocy Społecznej, Pogotowia Opiekuńczego, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Zarządu Dróg Miejskich, Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej czy Centrum Poradnictwa Psychologiczno-Pedagogicznego i Doskonalenia Nauczycieli.
W ramach tej umowy oświetlane są także, ulice, skwery, parki oraz obiekty sportowe i rekreacyjne.