Jeziora: Koskowickie w gminie Legnickie Pole i Tatarak w gminie Miłkowice przynoszą na brzeg setki kilogramów śniętych ryb. Zresztą kolejny rok z rzędu. Jak ustaliśmy nieoficjalnie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu powołał sztab kryzysowy, który ma zbadać sytuację.
Legnicki oddział Polskiego Związku Wędkarskiego nie ma wątpliwości, że powodem pomoru ryb jest przyducha czyli brak tlenu. Im wyższa temperatura powietrza, tym mniejsza zawartość tlenu w wodzie. Za tą tezą przemawiają utrzymujące się do minionej soboty upały.
Pojawiają się jednak i inne opinie w sprawie przyczyny tej ekologicznej katastrofy.
– Znamienne jest, że ryby od dwóch lat padają przede wszystkim od strony Koskowic i że dzieje się to zawsze po deszczach. Dla mnie to jest informacja, że koniecznie trzeba sprawdzić co spływa do jeziora od strony wioski. Na zeszłorocznym spotkaniu wskazywałem rowy od Koskowic, które mogą wprowadzać zanieczyszczenia – mówi przyrodnik Krzysztof Strynkowski, mieszkający w gminie Legnickie Pole.
W sumie na brzegi Jeziora Koskowickiego i Tataraku wypłynęła już blisko tona śniętych ryb. Są wśród nich półtorametrowe sumy. Wędkarze zrzeszeni w legnickim oddziale Polskiego Związku Wędkarskiego od wczoraj zbierają padłe ryby, które zostaną zutylizowane. WIOŚ ma zbadać co jest przyczyną ich pomoru.