Wyprzedzając wymuszała zjazd innych samochodów na pobocze i gwałtowne hamowanie. 40-letniej kobiecie jadącej z Jeleniej Góry do Legnicy nie przeszkadzała ani podwójna ciągła, ani fakt, że znajduje się na skrzyżowaniu. Kobieta straciła prawa jazdy i musi zapłacić mandat w wysokości 2,7 tys. zł.
Mieszkanka powiatu karkonoskiego jechała z JelenieJ Góry do Legnicy.
– W miejscowości Nowa Ziemia w powiecie złotoryjskim, na podwójnej ciągłej rozpoczęła manewr wyprzedzania samochodu ciężarowego. To zmusiło kierowcę tira do zjechania na pobocze, a auto jadące z naprzeciwka, by uniknąć czołowego zderzenia z fordem kierowanym przez 40-latkę, zmuszone zostało do gwałtownego hamowania i również zjechania na pobocze. Mało brakowało, a doszłoby do tragedii – relacjonuje młodsza aspirant Dominika Kwakszys z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.
Chwilę później okazało się, że przeszkody w wyprzedzaniu nie stanowił także fakt, że kierująca znajdowała się skrzyżowaniu.
Świadkami drogowego rajdu byli złotoryjscy policjanci, którzy jechali nieoznakowanym samochodem. O wsparcie poprosili patrol ruchu drogowego i natychmiast ruszyli w pościg za fordem.
Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych zatrzymali 40-latkę w miejscowości Jerzmanice Zdrój. Kobieta swoje zachowanie tłumaczyła pośpiechem. Za niebezpieczne i niezgodne z przepisami manewry oraz stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym została ukarana mandatem w wysokości 2700 złotych, a na jej konto dopisano 25 punktów karnych. Z powodu przekroczenia limitu punków straciła prawo jazdy. By je odzyskać będzie musiała ponownie zdać egzamin.