Już sześć lat wlecze się proces, który Zarząd Dróg Miejskich w Legnicy wytoczył wykonawcy inteligentnego systemu zarządzania ruchem drogowym, czyli tzw. ITS. Końca niestety, nie widać.
Proces toczy się w wydziale VI gospodarczym Sądu Okręgowego w Legnicy. Jak nas poinformował Piotr Seifert, rzecznik prezydenta Legnicy, w najbliższym czasie orzeczenia spodziewać się nie należy. Sąd powołał bowiem nowego biegłego. Gra idzie o dużą stawkę, liczoną w milionach złotych.
24 tomy akt, kolejny biegły
W czerwcu 2017 r. Zarząd Dróg Miejskich w Legnicy obciążył wykonawcę ITS – konsorcjum złożone z trzech firm: Integrated Solutions, Orange Polska i Koma Nord, karą finansową za nieterminowe zakończenie prac w wysokości 3 613 930,82 zł. Jako że mediacje nie przyniosły efektu, w sierpniu 2018 r. ZDM pozwał konsorcjum do sądu.
Proces ślimaczył się od samego początku. Najpierw przez dwa lata sąd zajmował się przesłuchaniem świadków, mając kłopoty z wręczeniem wezwań ze względu na zmiany miejsca zamieszkania. Potem pojawił się problem z opinią biegłego ponieważ specjalistów w tej dziedzinie w Polsce jest niewielu. Jeszcze dwa lata temu jeden z nich zapoznawał się z dokumentacją składającą się z 24 tomów akt, a sąd czekał na decyzję, czy podejmie się wydania opinii. Teraz zagłębi się w nie kolejny biegły.
Inwestycja z półrocznym poślizgiem
System inteligentnego zarządzania ruchem, czyli tzw. ITS, kosztował 19,6 mln zł. 85 proc. kosztów tej inwestycji pokryła unijna dotacja. Pierwotnie prace miały się zakończyć w maju 2015 r. Potem Zarząd Dróg Miejskich podpisał jednak z wykonawcą aneks, zgodnie z którym termin zakończenia prac przesunięto na 31 sierpnia 2015 r. Ostatecznie ITS oddano do użytku pół roku później.
Biorąc pod uwagę, że od wystawienia kary wykonawcy minęło już sześć lat, ewentualna zasądzona kwota na rzecz miasta będzie znacznie wyższa niż wspomniane 3,6 mln zł, bo należy dodać do niej odsetki.