W Sądzie Rejonowym w Legnicy rozpoczął się proces kierowniczek palmiarni Iryny D. i Magdaleny N., lekarza weterynarii Witolda Z. i ogrodnik miejskiej Henryki Zdziech. Prokuratura zarzuca im szereg poważnych zaniedbań.
Afera w legnickiej palmiarni i mini zoo wybuchła dwa lata temu po kontroli, jaką w zarządzanym przez Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej obiekcie, przeprowadzili opozycyjni radni Koalicji Obywatelskiej. Jej efektem było złożenie przez Jarosława Rabczenkę i Aleksandrę Krzeszewską zawiadomienia do prokuratury.
Prokuratura wszczęła śledztwo, które zakończyło się aktem oskarżenia wobec czterech urzędników. Zostali oni oskarżenie o liczne zaniedbania, które skutkować miały tym, że w okresie od lutego 2020 roku do listopada 2021 roku padło 30 sztuk egzotycznych zwierząt.
Zdaniem śledczych, w trakcie remontu palmiarni, egzotyczne ptaki, gady i małpki stłoczono w prowizorycznych warunkach w pomieszczeniach gospodarczych. Nie zapewniono im odpowiedniej temperatury, wilgotności, przestrzeni i nie spełniono innych wymagań specyficznych dla poszczególnych gatunków, co wywoływało cierpienia i stres.
Ze względu na zagrożenie dla życia i zdrowia pozostałych zwierząt, prokuratura w połowie 2022 r., nakazała przekazanie ich do zoo w Poznaniu. Przebywają one tam do dziś.