Rekordowa liczba ponad 600 uczestników bierze udział w trwającym we Wrocławiu IX Kongresie Samorządowym, który odbywa się pod hasłem „Samorządowe wyzwania”. Rozmawiano już m.in. o modelach Polski samorządowej i Polski scentralizowanej. Temat wywołał burzliwą dyskusję.
– Samorząd to nie czeki przynoszone przez posłów i ministrów. Samorząd to nie kołdra, którą można ciągnąć – każdy w swoją stronę. Samorząd to mieszkańcy. Samorząd to gwarancja stabilnego rozwoju państwa, gwarancja demokracji i realizacji marzeń ludzi o sprawnym i silnym państwie. Nie zapominajmy o tym i brońmy samorząd przed zakusami marginalizacji czy centralizacji – mówił Cezary Przybylski, marszałek Województwa Dolnośląskiego.
Próbę ponownego centralizowania państwa zauważa prezent Lubina Robert Raczyński, który funkcję tę po raz pierwszy pełnił już w 1990 r.
– Na początku lat dziewięćdziesiątych, jako ówczesny prezydent Lubina wyprowadzałem rząd z samorządu. Niestety od wielu lat trwa proces odwrotny. Samorządy obarczane są kolejnymi kompetencjami. Niestety nie zawsze nowe zadania – oznaczają dodatkowe pieniądze. Ten proces rozpoczął się już w trakcie kadencji Leszka Millera. Potrzebna jest poważna dyskusja, podczas której skupimy się na fundamentach, drobiazgi zostawiając na później – mówił prezydent Lubina Robert Raczyński.
Michał Dworczyk reprezentujący stronę rządową wyraził nadzieję, że spotkania takie, jak dzisiejsze wyjaśnią niedomówienia między rządem a samorządem.
– Nasz kraj boryka się z dwoma poważnym problemami: brakiem dialogu i egoizmem. Wygłaszamy opinie, nie słuchając innych. Dlatego wiele sobie obiecuję po dzisiejszym spotkaniu, bo tu słuchamy siebie nawzajem – mówił Michał Dworczyk, członek rady ministrów.
Kongres Samorządowy odbywający się w stolicy Dolnego Śląska rok rocznie gromadzi przedstawicieli świata polityki, mediów, nauki, biznesu, a także organizacji pozarządowych oraz licznych ekspertów. Jest miejscem wymiany myśli i idei dotyczących funkcjonowania lokalnych samorządów.
