To będzie bardzo ważny mecz dla Miedzi w kontekście walki o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. W niedzielę legniczanie zagrają na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok.
Historia pojedynków Miedzi z Jagiellonią przemawia na korzyść niedzielnych gości. Ci drudzy górą byli czterech meczach, podczas gdy podopieczni Grzegorza Mokrego wygrali tylko jeden raz. Trzy starcia nie wskazały zwycięzcy. Po przegranych derbach z Zagłębiem Lubin, legniczanie mają okazję do zrehabilitowania się przed własną publicznością. Tym bardziej, że forma Jagiellonii w tym sezonie nie imponuje. Białostocczanie w ostatnich pięciu ligowych spotkaniach wygrali tylko raz i zajmują 14. miejsce w tabeli, mając tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.
Podczas niedzielnego meczu, w barwach Jagiellonii z pewnością nie zobaczymy Tarasa Romanczuka, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Miedź z kolei powinna wystąpić w najmocniejszym zestawieniu. Legniczanie nie mają w kadrze „kartkowiczów”, nie powinno być także absencji z powodu kontuzji. Nikt nie pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Mamy oczywiście drobne urazy, jak to po meczu derbowym. Zawodnicy są poobijani. Najgorzej wygląda sytuacja jeśli chodzi o Kamila Drygasa, który z powodu kontuzji musiał opuścić murawę. Nasi fizjoterapeuci robią wszystko, żeby doprowadzić Kamila do stuprocentowej dyspozycji, by mógł nam pomóc. Pozostali gracze też powinni zdążyć się wyleczyć, więc sytuacja kadrowa nie jest zła. Pełen jej obraz będziemy jednak znali tuż przed niedzielnym meczem – powiedział na łamach oficjalnego portalu miedzlegnica.eu, trener Grzegorz Mokry.
Przypomnijmy, że po 22. kolejkach PKO BP Ekstraklasy, Miedź z dorobkiem osiemnastu punktów zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Niedzielny mecz z Jagiellonią Białystok zostanie rozegrany na stadionie im. Orła Białego. Pierwszy gwizdek sędziego Pawła Malca usłyszymy o godzinie 12.30.