Koniec procesu burmistrza Jawora Emiliana Bery, który był oskarżony o przekroczenie uprawnień, naruszenie praw pracowniczych i przyjmowanie łapówek. Sąd uznał go niewinnym, wskazując na brak obciążających dowodów. Wyrok nie jest prawomocny.
Rozprawa w Sądzie Rejonowym w Złotoryi zakończyła trwający blisko półtora roku proces, w którym oskarżonymi byli: Emilian Bera oraz dwoje urzędników: była zastępca burmistrza Agnieszka R. i kierowca w Urzędzie Gminy Jawor Marcin D. Na poprzednim ośmiogodzinnym posiedzeniu sądu strony wygłosiły mowy końcowe. Ogłoszenie wyroku trwało ok. pół godziny.
Przypomnijmy – sprawa dotyczyła lat 2016-2019. Burmistrz Jawora był oskarżony o przekroczenie uprawnień i naruszenie praw pracowniczych m.in. poprzez przetrzymywanie w swoim gabinecie przez ok. godzinę byłej sekretarz, by zmusić ją do zrezygnowania z pełnionej funkcji. Emilian Bera miał także przyjąć w sumie 6 tys. zł łapówki od szefa gminnej spółki.
– Zebrany materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do przyjęcia, że oskarżeni swoim zachowaniem wyczerpali znamiona zarzucanych im czynów – uzasadniła sędzia Agnieszka Krótka, by po chwili dodać, odnosząc się do części zarzutów: – Zabrakło profesjonalizmu, ale nie była to złośliwość.
Z wyrokiem – co zrozumiałe – nie zgadza się oskarżyciel. Na poprzedniej rozprawie domagał się dla Emiliana Bery kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Teraz poddał w wątpliwość ocenę zebranego materiału dowodowego.
– Wystąpimy o pisemne uzasadnienie tego wyroku, a po jego otrzymaniu skierujemy apelację do sądu drugiej instancji – zapowiedział Tomasz Pisarski, prokurator rejonowy w Złotoryi.
Warto przypomnieć, że akt oskarżenia najpierw trafił do Sądu Rejonowego w Jaworze, ale ten uchylił się od rozpatrywania sprawy, wobec czego ta trafiła do Złotoryi. Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.