Choć Tadeusz Krzakowski osiągnął już wiek emerytalny (67 lat), wszystko wskazuje na to, że po przegranych wyborach nie zamierza usunąć się w cień. Tak przynajmniej sądzą jego najbliżsi współpracownicy. Choć pojawiają się także informacje, że zasłużona emerytura – to realny scenariusz. Tego chciałby żona ustępującego prezydenta.
Tadeusz Krzakowski to bez wątpienia znana postać w środowisku polskich samorządowców. Choć od legniczan po 22 latach dostał czerwona kartkę, szacunku kolegów samorządowców i polityków na pewno nie stracił.
Jeszcze w listopadzie 2022 roku był znaczącą postacią Ruchu Tak Dla Polski – ówczesnych prezydentów Warszawy i Sopotu Rafała Trzaskowskiego i Jacka Karnowskiego. Zasiadał w jego zarządzie. Dziś nazwiska Krzakowskiego już tam nie ma. Drogi ruchu i prezydenta Legnicy ostatecznie się rozeszły przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku, kiedy Krzakowski nie uzyskał zapowiadanego poparcia Tak dla Polski w wyborach do Senatu, w których ostatecznie nie wystartował.
Przez lata swojej prezydentury Tadeusz Krzakowski był członkiem Związku Powiatów Polskich, nadal (do 30 kwietnia) zasiada w zarządzie Związku Miast Polskich.
– Członkostwo w tych gremiach wygaśnie wraz z utratą funkcji prezydenta, ale zawarte znajomości i przyjaźnie zostaną. Myślę, że to pola, na których prezydent będzie szukał dalszych wyzwań. Emerytura nie jest dla niego – przynajmniej na razie. Ma wiele energii, którą na pewno gdzieś spożytkuje – mówi proszący o anonimowość współpracownik Tadeusza Krzakowskiego.
Są też inne możliwości. Będący u władzy samorządowcy nie zapominają o kolegach, którzy władzę stracili.Tak było w przypadku byłego burmistrza Polkowic Wiesława Wabika. Po utracie stanowisko to Krzakowski dał mu pracę w Legnickim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej. Teraz Wabik będzie prawdopodobnie mógł spłacić dług. Walczy w drugiej turze o fotel burmistrza Polkowic i wiele wskazuje na to, że ją wygra.
Mniej realny scenariusz, to ten, w którego realizacje wierzy żona prezydenta: podróże i ogródek. To zresztą marzenie żon wielu polityków i samorządowców, tyle tylko, że wprawioną w ruch przed dwudziestoma dwoma laty „machinę samorządową” trudno zatrzymać z dnia na dzień!