Prezydent Tadeusz Krzakowski nie rezygnuje z pomysłu likwidacji legnickiej izby wytrzeźwień, która ma przynieść miastu 2 mln zł oszczędności rocznie. Choć radni odrzucili już projekt uchwały w tej sprawie, włodarz Legnicy chce spróbować ponownie. Zamiast nowych argumentów jest tylko nowa nadzieja.
Prezydencki plan zlikwidowania izby wytrzeźwień spalił na panewce, gdy napotkał opór radnych. Ratusz spróbuje jednak ponownie, bo jak tłumaczą urzędnicy – to trend, który można zaobserwować w całym kraju. Dziś w Polsce funkcjonuje już tylko 29 izb wytrzeźwień – podkreśla rzecznik ratusza.
– Mamy nadzieję, że radni pochylą się nad projektem i go zaakceptują, biorąc pod uwagę nasze argumenty i obecną sytuację – liczy Piotr Seifert, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Legnicy.
Rzecznik magistratu mówi o oszczędnościach rzędu 2 mln zł rocznie, które są w zasięgu ręki, bo prowadzenie izby wytrzeźwień nie jest wymagane prawem. Tyle że likwidacja wiąże się ze zmianami, które powodują przeniesienie wielu obowiązków na szpital czy policję.
– Kiedy istniała miejska izba wytrzeźwień, policjanci umieszczali nietrzeźwego od razu tam, korzystając z pomocy obecnego na miejscu lekarza – przypomina Jagoda Ekiert, rzecznik prasowy KMP w Legnicy. – Teraz muszą jechać na SOR, gdzie lekarz przebada nietrzeźwego, a to zajmuje kilka godzin – dodaje.
Mundurowi sięgają do statystyk: w 2021 r., dopóki izba wytrzeźwień funkcjonowała, przewieźli tam 201 osób nietrzeźwych, a gdy była już zamknięta – odnotowali 576 przypadków. Przewożenie pijanych do szpitala, gdzie przebada ich lekarz, a później do policyjnego aresztu znacznie ogranicza liczbę patroli czuwających nad bezpieczeństwem mieszkańców.
– W czasie, gdy policjanci się tym zajmują patrol mógłby zostać zadysponowany do innych interwencji – zauważa komisarz Ekiert.
Tymczasem Seifert tłumaczy, że – zgodnie z ustawą – to policja odpowiada za odwożenie nietrzeźwych na teren izby czy szpitala. I nie widzi w tym nic kontrowersyjnego.
– Na Dolnym Śląsku mamy obecnie tylko dwie izby – w Legnicy i Wrocławiu. Głogów, Jelenia Góra, Wałbrzych zrezygnowały z izb wytrzeźwień. To zatem pytanie do tamtejszych jednostek policji, jak sobie radzą – sugeruje rzecznik magistratu.
Przypomnijmy. W głosowaniu nad projektem poprzedniej uchwały w tej sprawie radni sprzeciwili się zamiarom prezydenta. Przy 9 głosach poparcia było aż 12 sprzeciwu. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Przekonamy się jeszcze na styczniowej sesji.
Więcej w materiale wideo: