Niewielka grupa politycznych przeciwników przed hotelem, w którym odbywało się spotkanie, ale także incydent słowny w środku, tuż przed wejściem na salę. Tak prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przywitano w Legnicy.
Mimo szczelnej ochrony i całej rzeszy policjantów przed hotelem jednemu z przeciwników politycznych udało się wejść do środka. Jarosław Kaczyński nie opowiedział o przebiegi utarczki, przyznał jednak, że pierwszy raz wysłuchał takich słów, nie przed wejściem do budynku, ale już w środku.
Lider Zjednoczonej Prawicy wiele miejsca w swoim półtoragodzinnym wystąpieniu poświęcił Unii Europejskiej i jej skrzywionemu obliczu, za które obarczył odpowiedzialnością Niemcy, ale także o wyborach parlamentarnych w 2023 roku. Zapowiedział stworzenie potężnego korpusu ochrony wyborów, by głosowanie było jak najbardziej transparentne.
Był i lokalny akcent.
– Przyjeżdżam do Legnicy od 30 lat. Byłem tu wielokrotnie. Za mało się tu zmieniło – te słowa wywołały burzę oklasków. – Można byłoby uczynić to miejsce pięknym i zadbanym pod każdym względem, tylko potrzeba iluś lat i iluś kadencji dobrych rządów – dodał Jarosław Kaczyński.
W spotkaniu w legnickim hotelu Qubus wzięło ok. 600 osób, wśród których znaleźli się m.in. marszałek sejmu Elżbieta Witek, parlamentarzyści i samorządowcy. Na salę nie wszedł nikt poza grona zaproszonych.

















