REKLAMA

spot_img

REKLAMA

spot_img

Miedź wygrała po raz pierwszy w tym roku!

W meczu 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy, zespół Miedzi Legnica pokonał wyżej notowaną Wisłę Płock 2:1. Było to czwarta wygrana legniczan w tym sezonie.

Przed spotkania to goście byli wskazywani w roli faworyta. Piłkarze Wisły Płock zajmowali bezpieczne, ósme miejsce w ligowej tabeli. W zupełnie przeciwnym położeniu są legniczanie. Miedź w tym roku nie zdołała jeszcze wygrać i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Przed meczem słychać było zapowiedzi, że podopieczni Grzegorza Mokrego nie składają jeszcze broni i są zdeterminowani by powalczyć z Wisłą o pełną pulę.

Zaskoczeniem dla fanów mógł być fakt, że w bramce Miedzi nastąpiła zmiana. W miejsce Mateusza Abramowicza, do pierwszego składu wszedł Stefanos Kapino. Miedź zakontraktowała greckiego bramkarza przed startem rundy wiosennej. Debiutant już od pierwszych minut miał możliwość zaprezentowania swoich umiejętności, bowiem pierwsze minuty wyraźnie należały do Wisły Płock. Goście byli częściej w posiadaniu piłki a ich ataki były groźniejsze. 22. minucie swoją przewagę, „Nafciarze” udowodnili zdobyciem pierwszego gola. Miedź popełniła błędy w obronie i po zamieszaniu w polu karnym, Marko Kolar po strzale głową, pokonał Kapino. Po stracie bramki, zespół Grzegorza Mokrego wreszcie próbował swoich sił w ataku. Do gospodarzy szczęście uśmiechnęło się w końcówce pierwszej połowy. W 45. minucie sędzia Gryckiewicz podyktował rzut karny dla Miedzi. Do piłki podszedł Henriquez, jednak jego strzał został obroniony przez Krzysztofa Kamińskiego. Bramkarz Wisły Płock jednak za szybko oderwał stopy od linii i karny został powtórzony. Tym razem Henriquez już się nie omylił i na przerwę zawodnicy schodzili przy remisie.

Pierwsze fragmenty drugiej połowy potwierdzały, że w tym meczu trudno będzie wytypować faworyta. Spotkanie toczyło się głównie w środkowej strefie boiska. Po godzinie gry, Miedź wreszcie wyszła na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę po strzale głową skierować do bramki Nemanja Mijuskovic. Pomocnik z Czarnogóry był kompletnie niepilnowany w polu karnym Wisły Płock. Dwie minuty później, prowadzenie mógł podwyższyć Luciano Narsingh, który w dogodnej sytuacji, trafił prosto w Kamińskiego. Miedź kontrolowała przebieg spotkania. Wisła miała jeszcze okazje by wyrównać wynik, jednak bardzo dobrze w bramce Miedzi spisywał się Kapino. W 94. minucie po raz ostatni zabrzmiał gwizdek sędziego i gospodarze mogli się cieszyć z pierwszej wygranej w tym roku.

Po 21. kolejkach Ekstraklasy „Miedzianka” nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, jednak do bezpiecznego miejsca traci zaledwie dwa punkty. A okazja do powiększenia dorobku będzie już poniedziałek, 27 lutego. Legniczanie zagrają z Zagłębiem Lubin, odwiecznym rywalem zza miedzy.

Miedź Legnica – Wisła Płock 2:1 (1:1)

Bramki: Henriquez (45’), Mijuskovic (61’) – Kolar (22’)

Żółte kartki: Mijusković, Drygas, Henriquez, Niewulis, Dominguez (Miedź) oraz Drapiński (Wisła).

Miedź: Stefanos Kapino – Nemanja Mijusković, Andrzej Niewulis, Jurich Carolina – Giannis Masouras (85′ Michael Kostka), Kamil Drygas, Chuca, Hubert Matynia (74′ Dimitar Velkovski) – Maxime Dominguez – Luciano Narsingh (67′ Dawid Drachal), Angelo Henriquez (67′ Koldo Obieta)

Wisła: Krzysztof Kamiński – Aleksander Pawlak, Martin Sulek, Adam Chrzanowski, Igor Drapiński (71′ Piotr Tomasik) – Kristian Vallo (71′ Paweł Chrupałła), Mateusz Szwoch (71′ Filip Lesniak), Damian Rasak (71′ Damian Warchoł), Dominik Furman (71′ Mateusz Lewandowski), Rafał Wolski – Marko Kolar.

Przeczytaj także

Nowe na stronie