Prezydent Legnicy stanie przed sądem? To coraz bardziej realny scenariusz

– Wniosek do sądu jest przygotowywany. Jeśli w najbliższych dniach prezydent Legnicy nie zmieni swojego stanowiska wejdziemy na drogą sądową – powiedział nam Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego, odpowiedzialny za kulturę. Chodzi o – zagwarantowaną umową – dotację miasta Legnicy dla teatru Modrzejewskiej. Na konto tej legnickiej instytucji kultury od początku roku urząd miasta nie przelał ani złotówki.

Prawo wypowiadania umów należy do tych, którzy je podpisują. W tym przypadku jest zgoła inaczej. Umowę zawartą przez Radę Miejską Legnicy i Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego jednostronnie wypowiedział prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski.

Chodzi o dokument z 2009 r. w sprawie przejęcia i prowadzenia Teatru Modrzejewskiej w Legnicy, jako wspólnej instytucji kultury. Wspólne prowadzenie oznacza wspólne finansowanie. Z tego zapisu umowy wywiązuje się jednak tylko marszałek. Miasto nie płaci teatrowi od stycznia. Przewidziana umową – miejska dotacja to 1,5 mln, które w miesięcznych transzach powinny trafiać na konto legnickiego teatru. 

– Uzasadnienie prezentowane przez Urząd Miasta Legnicy dotyczące jednostronnego wypowiedzenia umowy – w naszej ocenie – nie spełnia wymogów opinii prawnej. Znamy również stanowisko radcy prawnego legnickiego magistratu, prezentowane na sesjach rady miejskiej. Z posiedzenia na posiedzenie jest ono coraz bardziej niespójne – mówi wicemarszałek Krzysztof Maj. – Wciąż liczymy na porozumienie w sprawie legnickiego teatru, bo wierzymy, że pan prezydent docenia wartość tej instytucji, ma świadomość roli jaką odgrywa w regionie i w kraju – dodaje.

Stanowisko Urzędu Miasta Legnicy się nie zmienia.

– W naszej opinii umowa została wypowiedziana skutecznie. Nam również zależy na porozumieniu, czego dowodem jest zarezerwowany w budżecie miasta na 2023 rok milion złotych z przeznaczeniem na działalność teatru. Potrzebna jest nowa umowa uwzględniająca tę kwotę – mówi Piotr Seifert, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Legnicy.

Sądowy finał tej sprawy wydaje się nieunikniony. Problemem jest czas, który działa na szkodę teatru, bo bez miejskiej dotacji sytuacja finansowa tej instytucji robi się coraz bardziej nieciekawa.

– „Pożyczam” pieniądze, których wydatkowanie zaplanowane było na koniec roku. Inaczej nie było na pensje dla aktorów i pracowników – mówił już w marcu Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru.

Teatr utrzymuje się – nie licząc wpływów w z biletów – wyłącznie z dotacji urzędu marszałkowskiego, która w tym roku wynosi 6,4 miliona. Od 2009 roku wzrosła o 3,7 mln zł.  Miasto nie tylko nie zwiększyło kwoty dofinasowania wynoszącej od 14 lat – 1,5 mln, ale próbuje ją znaczącą ograniczyć.

spot_img

Przeczytaj także

spot_img
Reklamaspot_img

Nowe na stronie