REKLAMA

spot_imgspot_img

Publiczne pieniądze popłynęły, ale statek już nie chce…

Wybudowany kosztem 5 mln zł statek Ścinawa od dłuższego czasu widywany jest we wrocławskim porcie. To słynna jednostka pływająca, którą zafundował sobie, za sprawą barona ze Ścinawy, ten niewielki dolnośląski samorząd. Okazuje się, że problemem jest nie tylko brak własnego portu, ale także zbyt płytka w tym miejscu „Odra”.

O statku cała Polska usłyszała za sprawą „Magazynu śledczego Anity Gargas”. Program był poświęcony słynnemu baronowi ze Ścinawy, Dariuszowi Stasiakowi. Samorządowiec ten dzięki między innymi zatrudnieniu w tamtejszym urzędzie na dwóch stołkach osiąga dochody większe niż zarobki prezydenta RP czy premiera. Słynie także z przedziwnych inwestycji, wcześniej realizował je w Krośnicach, które pochłaniają ogromne koszty, a okazują się totalnie nietrafione. Jak wspomniany statek, który obecnie stoi we wrocławskiej marinie. Dlaczego?

Według założeń statek miał pełnić podwójną rolę – w dni powszednie mieli z niego korzystać uczniowie, a w weekendy komercyjnie pływać z turystami po Odrze. Przygotowany jest na przyjęcie na pokład 92 pasażerów. Po wielu perypetiach wybudowano go w 2021 roku. Inaugurację miał w… Ścinawie Polskiej koło Oławy, oddalonej o 128 kilometrów, ponieważ Odra obok tej właściwej nie jest przystosowana do takich statków. Podobno w czerwcu ma zostać tam zakończono przebudowa przystani, która pozwoli wreszcie na zacumowanie jednostki, ale cały czas będzie problem z żeglugą. Odra w tamtym rejonie czasami nie nadaje się nawet do pływania kajakiem.

Niewątpliwie popłynie na tej inwestycji i gmina, która dostała na statek pieniądze unijne. Jak nam przekazano w Urzędzie Marszałkowskim, który nadzoruje dystrybucję środków z UE, wartość całkowita projektu wynosiła 7 mln zł, z czego kwota dofinansowania to 4,8 mln zł. Ponieważ jednak realizacja budziła wiele wątpliwości zarządzono kontrolę w wyniku której nakazano zwrot około miliona złotych. Część pieniędzy gmina już oddała, ale odwołała się też do sądu i sprawa jest w toku.

Aż tak dużo Ścinawa nie straci na cumowaniu jednostki we Wrocławiu. Jak dowiedzieliśmy się w marinie, statek we Wrocławiu jest od listopada i koszt miesięczny to 550 złotych plus rachunki za prąd. I pozostanie tu chyba do wiosny. Jak nam przekazał burmistrz Ścinawy, Krystian Kosztyła, „do czasu wznowienia zajęć dydaktycznych”.

Najciekawsze wydaje się jednak to, że autorzy pomysłu czyli Dariusz Stasiak, sekretarz gminy i dyrektor departamentu oraz burmistrz cały czas uważają, że statek Ścinawa, to był dobry projekt…

Przeczytaj także

Nowe na stronie