REKLAMA

spot_img

REKLAMA

spot_img

Skandal na prawyborach Nowej Nadziei w Legnicy. Wybory unieważniono

Wzajemnymi oskarżeniami kandydatów i ich sympatyków o oszustwa zakończyły się prawybory Nowej Nadziei w Legnicy. Miały one wyłonić „jedynkę” w okręgu legnicko-jeleniogórskim w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Decyzją prezesa partii Sławomira Mentzena wybory zostały unieważnione.

Do rywalizacji o pierwsze miejsce na liście stanęło trzech kandydatów: wiceprezes partii i były europoseł Robert Iwaszkiewicz, wrocławski radny Robert Grzechnik i przedsiębiorca Dariusz Szumiło. Ostatecznie do wyłonienia lidera listy nie doszło, bo niepokój, emocje i kontrowersje uczestników oraz kandydatów wzbudził sposób liczenia głosów.

Atmosfera była napięta. Prawybory relacjonował na żywo Krzysztof Łuksza z telewizji wRealu24.

– Podczas prawyborów w Legnicy prawdopodobnie doszło do skandalicznego oszustwa! Wyborcy są wściekli! To już poszło za daleko – apeluję do Sławomira Mentzena o wyjaśnienie i uporządkowanie tej sytuacji!

Ostatecznie doszło do interwencji prezesa Mentzena, z którym kontaktowano się telefonicznie.

Zarząd partii Nowa Nadzieja podjął decyzję o unieważnieniu głosowania.

Krzysztof Łuksza napisał na Twiterze:

„Według świadków liczący prawyborcze głosy nakazali obserwatorom odsunąć się na 3 metry od stanowiska liczenia głosów. To jest kabaret. Legnickie prawybory powinny zostać powtórzone i przeprowadzone w uczciwy sposób”.

„Obserwatorzy nie mogli obserwować liczenia głosów. 2.Głosy zostały wywiezione poza lokal wyborczy 3. Trwa oczekiwanie aż głosy wrócą (za ok.1h!!!!)”.

Tę skandaliczną sytuację skomentował na Twiterze Dariusz Szumiło, jedne z kandydatów:

“Przykro mi, że finał prawyborów zakończył się skandalem. Doszło do wielu nieprawidłowości prac komisji. Pomimo zastrzeżeń mężów zaufania co do metodologii i poprawności przeliczania głosów, komisja nie zgodziła się na wspólną weryfikację.”

Sprawą naruszeń regulaminu prawyborów ma zająć się sąd partyjny.

Źródło: Twitter/Dariusz Szumiło, Twitter/Krzysztof Lech Łuksza

Przeczytaj także

Nowe na stronie