REKLAMA

spot_img

Strajk z MOPS przeniósł się do Ratusza. Pracownicy, rodzice i maluchy ze żłobków na sesji! (AKTUALIZACJA, WIDEO)

Po trzech godzinach obrad – sesja Rady Miejskiej Legnicy, w której uczestniczyła ponad setka osób: pracowników, rodziców dzieci i rodzin podopiecznych domów pomocy społecznej została przerwana do najbliższej środy do godz. 10.00. To czas, który strony sporu: prezydent Legnicy i pracownicy MOPS dają sobie czas na przygotowanie propozycji wyjścia z impasu. A bez wątpienia znalazła się w nim legnicka pomoc społeczna.

Nieczynne żłobki, niewypłacane zasiłki, ograniczona opieka nad pensjonariuszami domów pomocy społecznej – to efekt rozpoczętego dziś strajku w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej oraz DPS-ach w Legnicy.

W bezterminowym strajku bierze udział 280 MOPS i DPS-ów w Legnicy.

– Od kilku lat występujemy do pana prezydenta w formie petycji, wystąpień, protestów. Bez skutku. Stawianie się przez pana w roli obserwatora, jest niepoważne. Mamy dość traktowania nas, jako zbędny koszt i pracowników drugiej kategorii – mówiła na sesji mówi Aneta Mazur, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w MOPS.

– To nie jest tak, że prezydent ma schowane w szufladzie pieniądze, które może teraz wyjąc i przekazać państwu. Gdyby tak było nie spotykalibyśmy się tutaj – mówił prezydent Tadeusz Krzakowski.

Potem zarówno skarbnik miasta jak i prezydent przedstawili szereg liczb, wyliczeń i wskaźników, z których wynikało, że podwyżki w MOPS w ciągu ostatnich dwóch lat wyniosły w sumie 15 proc. To oburzyło obecnych na sali.

– To były podwyżki wyrównujące wynagrodzenia do najniższej krajowej – ripostowała Aneta Mazur.

Atmosfera na sesji była naprawdę gorąca.

– Czuję się tutaj jak w filmie Barei. To, co mówi pan prezydent jest lekceważące. Czy wynika to z faktu, że strajkują kobiety? Gdyby strajkowali mężczyźni, to wywieźliby pana na taczkach – stwierdziła Karolina Jaczewska-Szymkowiak, radna Koalicji Obywatelskiej, za co nagrodzona została owacją.

Sesja, na której nie omówiono ani jednego z punktów przyjętego porządku obrad trwała trzy godziny. Ani przez chwilę nie doszło do zbliżenia stanowisk. Być może dwudniowa przerwa ostudzi emocje i pozwoli znaleźć kompromis, na który czekają rodzice i ich dzieci, seniorzy, którzy nie otrzymają obiadów, bezdomni ze schroniska, mieszkańcy DPS-ów oraz domu samotnej matki, a także potrzebujący oczekujący na wypłatę zasiłków.

Więcej w materiale wideo:

Przeczytaj także

Nowe na stronie