Sprawdziły się prognozy meteorologów i zrobiło się biało. Jednak wielu kierowców bagatelizuje „nagły atak” zimy w styczniu i tworzą się problemy.

Drogowcy zapewniają, że od wczesnych godzin porannych wszystkie piaskarki poszły w ruch. Mobilizacja objęła też amatorów zimowego szaleństwa i krajowa „trójka” od Bolkowa w kierunku Jeleniej Góry wypełniła się pojazdami z nartami na dachach. W okolicy Kaczorowa trzeba się uzbroić w cierpliwość, na wielu odcinkach przy wzniesieniach ruch odbywa się wahadłowo. Tak jest na wysokości zjazdu w kierunku Lipy (Paszowice), gdzie pojazd ciężarowy blokuje jeden pas (godz. 13). W Jaworze małe korki tworzyły się np. przy wjeździe na ul. Legnicką. Znaleźli się tacy, którzy chcieli udowodnić sobie i innym, że i na letnich oponach można wybrać się na zakupy (!)
Najbardziej „zadbana” wydaje się trasa ekspresowa S3. Okazuje się, że mimo czarnego asfaltu i tak można dachować. Przekonał się o tym ok. godz. 13 kierujący Fordem który zaparkował na dachu samochodu w przydrożnym rowie na wysokości fabryki silników znanej zachodniej marki. Na szczęście nie poniósł poważnych obrażeń, na miejscu pomocy udzielili poszkodowanemu medycy. Apelujemy o rozwagę – S3 na trasie Jawor-Legnica rzeczywiście jest czarna, jednak miejscami wiatr nawiewa śnieg na jezdnię i tworzą się niebezpieczne zaspy.